SOCJALIZACJA; KOMU ? PO CO ?

Czasami spotykam się z pytaniem; a po co mam socjalizować psa? on biega sobie po ogródku lub wokół domu i nie ma potrzeby poznawać innych ludzi czy inne psy, dawniej nikt nie socjalizował psów i jakoś było. Takie myślenie jest, proszę wybaczyć, myśleniem bardzo ograniczonym.

Po pierwsze „dawniej” pies przeważnie był psem pracującym, np. owczarki pilnowały stad. Obecnie bardzo mało jest wielkich obszarów, dużych stad, których pilnują psy. Molosy były stróżami domostw i obejścia. Miały zadania do wykonania. Oczywiście socjalizowały się w zakresie takim, jaki był im potrzebny do pracy.

Po drugie, pies który był „stróżem” na wsi nie był szczęśliwy i przyjazny, bo często uwiązany był na łańcuchu przy budzie, miał tylko szczekać, gdy zobaczył obcego.

Po trzecie , obecnie psy, które mieszkają w mieście są psami do towarzystwa, rodzinnymi i przed nimi stawiamy wielkie wymagania. Takie psy muszą dostosować się do świata cywilizacji, świata ludzi, być grzeczne i absolutnie nie agresywne, do tego śliczne, ujmujące, mądre. Ale , aby pies był takim wspaniałym , ludzkim towarzyszem, musimy mu stworzyć odpowiednie warunki od najwcześniejszego okresu jego życia.

Poza tym, pies, który nie wychodzi poza swoją posesję jest psem nieszczęśliwym. A po jakimś czasie, będzie psem znudzonym, sfrustrowanym, a stąd już nie daleko do zachowań agresywnych. Jeśli pies nie zapozna się we wczesnym dzieciństwie z różnymi ludźmi, to kontakt z innymi może być co najmniej kłopotliwy. A przecież przynajmniej raz w roku musimy udać się do weterynarza, aby zaszczepić go przeciw wściekliźnie ( przypominam, w Polsce jest to szczepienie OBOWIĄZKOWE ). Wreszcie jesteśmy istotami społecznymi ( nasze psy również ! ) i czasami odwiedzają nas znajomi, przyjaciele, którzy mają dzieci, mają psy, ludzie, którzy dziwnie wygladają, np. chodzą o kulach albo noszą kapelusze i gumiaki albo mundury ( życie listonosza nie jest usłane różami ).

Niedawno zostałam zaproszona przez pewnego pana do swego domu. Pół roku temu kupili sobie małego pieska, który był śliczny, malutki, puchaty jak biały niedźwiadek. Ponoć nie mieli sprecyzowanych planów co do nabycia psa, ale jak u górala zobaczyli to cudo to…wymiękli. Rozumiem, takie maluchy są rozbrajające. Jednak z czasem zachowania malucha robiły się problematyczne, aż urosły do tego stopnia, że opiekunowie nie dawali sobie rady. Problem polegał na tym, że psiak, 6 miesięczny owczarek podhalański, był agresywny do innych ludzi. Sama miałam wątpliwą przyjemnośc poczuć na sobie jego „niechęć” do innych, złapał mnie za nogawkę spodni i bez pardonu rozdarł. Jak się dowiedziałam, pies bardzo rzadko wychodził z opiekunami na spacer, był wypuszczany , aby sobie pobiegał wokół nieogrodzonego domu, przy asfaltowej ulicy, więc sam sobie ustalał zasady współżycia i doskonale wyćwiczył się w przeganianiu wszystkich ludzi z „ jego” terytorium. Podejrzewałam, że jego socjalizacja była wielce zaniedbana. A agresywne zachowania zaczęły niepokoić domowników, a właściwie bardzo utrudniać życie. Jego opiekun powiedział mi, że nie zależy mu na nauczeniu psa jakichś tam „pierdół” jak siad czy waruj. Chce tylko, aby nie atakował ludzi. Uczenie psa podstawowych umiejętności jak ; siad , siad-zostań jest nieodzowne. W trakcie szkolenia uczymy się, jak znaleźć wspólny język, uczymy się „rozmawiać”, budujemy głęboką więź .Wreszcie, aby pies był niekłopotliwym i szczęśliwym towarzyszem dobrze, aby był pod kontrolą.

efekty braku socjalizacji psa

efekty braku socjalizacji psa

Zatem co to jest właściwie socjalizacja psa? To zapoznanie psa z możliwie jak największą ilością różnych ludzi, innych zwierząt , z jak największą ilością różnych bodźców . Po co ? Ano, po to, by w przyszłości nie bał się . Dobrze przeprowadzona socjalizacja powinna się zacząć już w hodowli, być kontynuowana przez docelowych opiekunów zaraz po przybyciu do nowego domu i właściwie trwać przez całe życie psa. Jeśli pies w hodowli nie widzi innych ludzi niż hodowca, przyszły opiekun będzie miał trudności w wychowywaniu psa, jeśli jeszcze przewodnik zaniedba socjalizację szczenięcia, to ma kłopoty murowane.

J.P.Scott i J.L.Fuller prowadzili badania nad ontogenezą psa domowego. Jednym z odkryć było zidentyfikowanie okresów rozwoju, kiedy otoczenie w szczególny sposób wpływa na procesy uczenia się oraz późniejsze reakcje dorosłego osobnika. Zachowanie jakie zostanie ukształtowane w którymś z tych okresów, utrwala się bardzo mocno i niełatwo je zmienić w późniejszych okresach życia, aczkolwiek nie jest to niemożliwe. Wyodrębnili 4 fazy w życiu psa: faza neonatalna, faza przejściowa, faza socjalizacji i faza młodzieńcza. Poszczególne fazy następują po sobie po kolei i w podobnym wieku u róznych psów, przejście z jednej do następnej odbywa się stopniowo.

Faza socjalizacji przebiega od 2,5.-3. tygodnia życia do 9.-13.tygodnia, szczyt pomiędzy 6. a 8 tygodniem ( James O`Heare ). W tym okresie kształtuje się więź z matką i rodzeństwem, innymi zwierzętami oraz z ludźmi, szczenię jest szczególnie podatne na kontakty społeczne. Między 3. a 5. tygodniem życia psiaki są ciekawe i chętne do nawiązywania kontaktów z ludźmi, później ta ciekawość staje się słabsza. Dlatego ten okres jest bardzo ważny; odpowiedzialny i mający tę wiedzę hodowca w tym okresie zaprasza do psiaków wielu nieznajomych ludzi, różnej płci, o różnym wyglądzie i wieku. Ważne jest, aby pomiędzy 8. a 10. tygodniem życia psa uważać, aby unikać wszelkich sytuacji, które mogą przestraszyć malucha. Jest to okres „fazy strachu”. Najlepszym momentem, aby zacząć nawiązywać więź z właścicielem przypada między 6. a 8. tygodniem życia. Natomiast zabieranie szczeniaka po 14. tygodniu życia może skutkować dużo słabszymi wynikami szkoleniowymi w późniejszym czasie.

Kiedy szczeniak trafi już do naszego domu około 8 tygonia życia, następuje tzw. socjalizacja wtórna. Margareth Hughes wprowadziła pojęcie : „Złota 12 socjalizacji”. Polecam z zapoznaniem się jej pozycji. W skrócie powiem, że chodzi o to, aby maluch zapoznał się z jak największą ilością bodźców, oczywiście pilnujemy, aby to były przyjemne przeżycia. Aranżujemy więc spotkania z różnymi ludźmi, starszymi, dziećmi ( Uwaga , zabawa pod kontrolą, musi być miło ), z obcymi mężczyznami, dziwnie ubranymi ( wielki kapelusz, broda, peleryna, pod parasolem), przechadzamy się po parku, gdzie spacerują różni ludzie, umawiamy się z innymi psami, szczeniakami oraz spokojnymi , dobrze zsocjalizowanymi dorosłymi – to bardzo ważne. Prowadzimy psiaka do miasta, gdzie jest duży ruch ; inni ludzie, samochody, gołębie, różne hałasy. Pchajmy się wszędzie tam, gdzie pracują ludzie przychylni psom, do sklepu, fryzjera, salonu sprzedaży , oswajajmy psiaka z samochodem, z jazdą samochodem, przejedźmy się windą. Zofia Mrzewińska w swojej książce zaleca przechadzanie się wokół przystanku autobusowego lub tramwajowego. Tam wiele się dzieje. Późniejsza zdolność dostosowania się psa do świata ludzi zależy w dużej mierze od doświadczeń wyniesionych z okresu szczenięcego.

Złota 12 socjalizacji

O co w tym wszystkim chodzi? Chodzi o to, żeby szczeniak w okresie tzw. otwartego okna socjalizacyjnego był aktywnym uczestnikiem świata, w którym przyjdzie mu żyć. Aby doświadczał bodźców zewnętrznych stymulujących jego rozwój. Aby umiał nawiązywać poprawne relacje z innymi psami i ludźmi. Aby zapoznać go z rzeczami, z którymi będzie wchodził w inerakcje w trakcie całego, swojego życia. Młody pies jest szczególnie podatny na to, żeby nauczyć się, iż nie należy bać się rzeczy ( ludzi, psów), z którymi ma się częsty kontakt. Dr Ian Dunbar napisał: „Kropla zapobiegania warta jest więcej niż rzeka leczenia”. Wiele trudnych zachowań, również tych agresywnych wynika z niewłaściwej socjalizacji lub jej niedostatku. „Socjalizacja powinna być umiarkowana, ale ciągła i stała (…) Każde doświadczenie psa musi być pozytywne-szczególnie przy pierwszym zetknięciu z nowym bodźcem i wielokrotnie wzmacniane” ( J.O`Heare).

Po ukończeniu 16. tygodnia nastawienie do świata zewnętrznego naszego malucha zmienia się. Nadal chodzimy z psem w różne miejsca i zapoznajemy z innymi ludźmi i psami, jednak będzie to już trochę trudniejsze, będzie się zdarzać, że pies będzie się wycofywał, będzie miał różne obawy. Należy kontrolować środowisko tak , aby pies nie odczuł potrzeby okazywania zachowań agresywnych ( pokazywanie zębów, kłapanie, szczekanie), jeśli zareaguje agresją, należy jak najszybciej zabrać psa z danego miejsca, w którym do tego doszło. Musimy stanąć na wysokości zadania, być dobrymi , troskliwymi i wrażliwymi opiekunami. Maluch nam ufa i my nie możemy zawieść jego zaufania, jeśli się boi nic na siłę, pozwólmy mu pomału pokonać lęk, pokazać, że nie ma czego się bać lub na jakiś czas odpuścić. Jeśli się boi iść np. po ażurowych schodach pokażmy mu swoim przykładem, że nie ma się czego bać. Można też zaprosić innego, dorosłego psa, który swoim zachowaniem utwierdzi malucha, że chodzenie po schodach nie jest straszne.

Nikt nie powiedział,że będzie łatwo. Biorąc / kupując psa, trzeba się głęboko zastanowić, czy podołamy temu trudnemu, wymagającemu czasem dużo wyrzeczeń zadaniu. Nie można przynieść psa do domu i zostawić go samemu sobie, myśląc, że jakoś to będzie. Niczego go nie uczyć, a potem wymagać dobrego zachowania. Totalną głupotą człowieka jest nie uczyć psa , a potem wymagać i o zgrozo karać go!, że źle się zachowuje ! Pies potrafi się do nas dostosować, do ludzkiego życia, potrafi cudownie współpracować, ( psy pracujące w ratownictwie, asystujące osobom niepełnosprawnym, pracujące w policji czy poszukujące narkotyków), ale trzeba tego wszystkiego go nauczyć. I cały czas podtrzymywać kontakt psa ze światem zewnętrznym, aby nie zaprzepaścić całej pracy włożonej przez okres szczenięctwa.

W tym całym trudzie należy umieć znaleźć przyjemność, mieć świadomość, że ile wysiłku włożymy w wychowanie szczeniaka, to tyle spokoju i wielkiej radości będziemy czerpać z jego zachowań w przyszłości. Pies, który jest pewny siebie, bywał w różnych miejscach, doświadczał różnych sytuacji, wyrośnie na zrównoważonego towarzysza naszego życia.

Czego z całego serca Wam życzę.

Danuta Grabowska, psia-psiółka

ten artykuł jest chroniony prawami autorskimi, kopiowanie i upublicznianie bez zgody autorki zabronione